wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 20

Nie wiedziałam, co mam odpisać. Z jednej strony chciałam się z nim spotkać i go zobaczyć, a z drugiej nie umiałam mu wybaczyć. Chciałam się zakochać w Mario i być z nim szczęśliwa. Jednak postanowiłam odpisać.
U mnie wszystko dobrze. Czuję się świetnie. Bardzo dziękuje i miło mi. Co do spotkania.. Daj mi jeszcze trochę czasu.

Miałam nadzieję, że zrozumie. Odłożyłam telefon i wskoczyłam na plecy Mario.
- Co dziś robimy piękna ?
- Może pojedziemy gdzieś z Anitą i Marco ?
- Świetny pomysł. Fajnie byli wczoraj zaskoczeni, nie ?
- Haha. Bardzo fajnie. - pocałowałam go w policzek i położyłam głowę na jego ramieniu. - Jest mi z tobą tak dobrze. Za dnia, w nocy. . .
- Mi też. Już dawno nie byłem taki szczęśliwy. - posadził mnie na blacie. Objęłam go nogami w pasie przyciągając do siebie. Pocałował mnie namiętne, głaszcząc moje uda.
- To jak, gdzie jedziemy ?
- Może zaprosimy ich do nas. Mamy basen, drinki, muzykę.. Będziemy się dobrze bawić.
- Jestem za. Kocham ten dom. Mogłabym tu zamieszkać.
- Nie ma najmniejszego problemu.
- Miałbyś mnie dość po jakimś czasie.
- Nie wydaję mi się. - powiedział całując mnie w szyję. - Idź zadzwoń do Anity, a ja pozmywam.
- No dobrze. - poszłam do salonu po telefon, wybrałam numer do Anity, która od razu odebrała.
- Siemka mała. Co tam ?
- Hej. Nic, nic nuda. Wiecie, dzisiaj jest nasz ostatni wolny dzień. Może przyjedziecie do nas i zrobimy sobie garden party. W basenie z drinkami i muzyką...
- No pewnie. Bardzo chętnie. Zaraz pozbieram rzeczy i przyjedziemy. Potrzebujesz czegoś ?
- Ahm. Tak. . . Przywieź mi świeżą bieliznę, coś do ubrania i coś do pracy na jutro, w razie jak noc bym spędziła tutaj.
- Dobrze, dobrze. Coś ci wybiorę. Zaraz będziemy.
- Okeej. Więc czekamy.
Rozłączyłam się i wróciłam do kuchni.
- Za chwilę przyjadą. Bardzo się ucieszyli.
- Fajnie. A co z Mo ?
- Nie rozmawiajmy o nim. Proszę. - powiedziałam muskając jego usta.
- Dobrze. Jak pani sobie życzy. - uszczypnęłam go i zaczęłam uciekać. Ganialiśmy się dłuższą chwilę. W końcu wylądowałam ubrana w koszulę Mario, w basenie.

* U Anity *
Gdy zajechaliśmy pod dom Mario, usłyszeliśmy muzykę grającą w ogrodzie. Zastaliśmy tam wygłupiającą się "parę".
- Pasują do siebie. - powiedział Marco, uśmiechając się w moją stronę.
- A no pasują.-powiedziałam, choć nie byłam pewna, co o tym myśleć.

* U Marty *
Gdy zobaczyłam Anite i Marco wchodzących do ogrodu, speszyłam się i skuliłam. Koszula była mokra, opięta i prześwitująca. A przecież byłam pod spodem naga.
- To ja pójdę po strój. - zaśmiałam się, biegnąc do domu. Anita poszła za mną.

* U Mario *
- Siema stary. Jak tam ? - zapytał Marco, śmiejąc się z całej sytuacji.
- Jest cudownie.
- Cieszę się. Jak sprawa Moritza ?
- Pytałem ją rano, ale poprosiła, by o nim nie rozmawiać. Jest mocno zraniona.
- No ciekawy jestem, jak to się potoczy.
- Ja też.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, głównie o mnie i Marcie. Byłem zły, że nasz urlop się kończy. Ale już niedługo koniec sezonu i wtedy miałem zamiar zabrać ją na długie wakacje. Marta wybiegła w nowym stroju. Wyglądała świetnie.

* U Marty *
Podgłosiłam muzykę i zaczęłam tańczyć. Miałam świetny humor. To Mario tak na mnie działał. Wskoczyłam do basenu ciągnąc za sobą Anitę.
Dzień był piękny. Bawiliśmy się wyśmienicie. Wieczorem nie mogliśmy się rozstać. Cały czas gadaliśmy i śmialiśmy się. Było już późno, a jutro do pracy.
- Dobra, wiecie co. My jedziemy. Jutro w pracy i tak się zobaczymy. Nie wiem jak wstaniemy na 10, ale jakoś musimy. Będzie głupio, jeśli się spóźnimy. Marta jedziesz do domu ? - zapytał Marco czekając na moją odpowiedź.
- No coś ty. Ona nigdzie nie jedzie. Zostaje ze mną. - uśmiechał się Mario, przyciągając mnie do siebie.
- No dobrze. Nie będziesz sama. - powiedziała Anita, ruszając brwiami. Czyli planowali coś na dzisiejszą noc.
Marco i Anita pojechali, a my posprzątaliśmy. Byłam mocno zmęczona, tak samo jak Mario. Padliśmy na łóżko w jego sypialni. Zdjęłam strój i wślizgnęłam się pod kołdrę. Przytuliłam się do Mario, który mnie pocałował.
Rano obudził mnie budzik. Musiałam nastawić go, byśmy się nie spóźnili do pracy. Delikatnie odkryłam kołdrę i wstałam. Podeszłam do Mario pocałowałam go.
- Hmm. Kocham takie pobudki.
- Wstawaj. Nie możemy się spóźnić. Idę się ubrać i zrobić śniadanie. A ty wstawaj. - pocałowałam go jeszcze raz. Tym razem to odwzajemnił. Ubrałam się i zeszłam na dół. Przygotowałam śniadanie dla Mario, a sama wypiłam kawę. Chłopak zszedł z torbą na ramieniu. Rzucił ją pod drzwi i zasiadł do śniadania, po którym pojechaliśmy na stadion. Byliśmy jednymi z pierwszych. Wszyscy mieli problemy ze wstaniem. Gdy weszliśmy na stadion byli już Mats, Robert, Kuba i Łukasz. Zdziwiłam się, że jest już Łukasz. Nigdy nie chciało mu się wstać i zawsze się spóźniał.
- Cześć chłopaki. Matko Łukasz ? Co ty tu robisz tak wcześnie ?
- Hahaha. Bardzo śmieszne. Wstałem punktualnie i jestem.
- Bardzo się cieszę. Idźcie się przebrać i na boisko. Zrobię wam rozgrzewkę. - zaniosłam torbę do gabinetu. Kiedy schodziłam, zauważyłam Moritza. Podszedł do mnie i się przywitał.
- Cześć Martuś. Jak tam u ciebie ?
- Hej. Wszystko dobrze, a u ciebie ?
- Też w miarę dobrze. Możemy się po treningu spotkać ?
- Hm.. no dobrze. Będę na ciebie czekać. Pojedziemy do mnie.. Mieszkam już prawie sama. Anita jest ciągle u Marco.
- No to dobrze.
Naszej rozmowie przyglądał się Mario. Przywitał się z Mo i stanął przy mnie. Moritz poszedł do szatni, a ja i mój przyjaciel poszliśmy na boisko.
- Co chciał ?
- Spotkać się dzisiaj.
- Zgodziłaś się ?
- Nie miałam wyjścia.
- Na kiedy się umówiliście ?
- Dzisiaj po pracy pojedziemy do mnie. Anity i Marco i tak tam nie ma..
- Ah dobra.
- Jesteś zły ?
- Nie, no coś ty. Kochasz go.
- Dziękuję. Jesteś najcudowniejszy. Ciebie też kocham. - przytuliłam go i cmoknęłam w policzek.- A teraz leć trenować ! - klepnęłam go w pośladek, by pobiegł szybciej.

___________________________________________________
Wiem że większość z was była za Marta - Mario :) I mówię na przód że będzie jeszcze wiele rozdziałów i to nie koniec :) Pozdrawiam :)

jeśli macie pytania zapraszam na mojego ask'a :) 

8 komentarzy:

  1. Marta + Moritz = NIEE !!!

    Dlaczego mi to robisz ?! :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak już napisałam :) to nie koniec opowiadania :)

      Usuń
  2. Świetny jak zawsze! :3
    Czekam na kolejny.

    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-46.html mile widziany komentarz :>
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny roździał . Mam nadzieje , że Mario jeszcze będzie z Martą ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twój blog ;)) . Mam nadzieje , że Marta jeszcze bedzie z Mario ;pp

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego mi to robisz? ;D . Mario ma być z Martą i koniec.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie nie nie Marta ma być z Mario! i koniec kropka!
    Rozdział świetny!


    Przy okazji wpadnij do mnie :) Miły tez będzie komentarz :D
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-52.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejuu .xD Uwielbiam.: * Ja tak jak reszta czytelników jestem za tym żeby Marta była z Mario <3

    OdpowiedzUsuń