niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 18

Gdy rano otworzyłam oczy, naprzeciwko mnie leżał Mario. Nie zdziwiłam się. Zeszłego wieczoru byłam trzeźwa i wiedziałam co robię. Mario jeszcze spał. Miał lekkie wypieki. Skóra na policzkach była tak delikatna i miękka. Palcem błądziłam po jego torsie.
- Łaskocze.- powiedział mając zamknięte oczy i uśmiechając się pod nosem.
- To dobrze. - owinęłam go swoją nogą w pasie. Nasze ciała były nadal nagie.
- Cudowna jesteś.
- Miło mi. Kiedy powtórka ? - zapytałam kokieteryjnie, muskając jego szyję.
- Może teraz ? - złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Przechyliłam go i położyłam się na nim.
- Bardzo chętnie. Ale mamy gości. . . - gdy to mówiłam, Mario całował mnie namiętnie.
- Całkiem zapomniałem . . . Chodź, sprawdzimy kto został. - wstałam bezwstydnie kręcąc biodrami. Chłopak pożerał mnie wzrokiem. Gdy on wstał, to ja nie mogłam się powstrzymać od patrzenia. Muskularne i potężne ciało, które zbliżało się w moją stronę.
- Wspólny prysznic ? -powiedziałam delikatnie mrucząc do jego ucha.
Delikatnie mnie podsadził tak, że mogłam objąć jego biodra nogami. Ręce zaplotłam na szyi. Całując się, zmierzaliśmy w stronę wielkiego prysznica. Mario oparł się plecami o zimną marmurową ścianę.
- Nie możemy. Przestań. - powiedziałam śmiejąc się i odpychając go. Walczyłam sama ze sobą.
- Oh no dobra.
Nasza kąpiel trwała dłuższą chwilę. Namydlaliśmy się nawzajem, śmiejąc się i polewając wodą. Wytarliśmy i ubraliśmy się. Gdy zeszłam na dół, każdy jeszcze spał. Nie wiedziałam, która jest godzina. Nie chciałam ich budzić. Słodko spali. Posprzątałam cichutko i wyjęłam wodę. Środki na kaca też już miałam przygotowane. Poszłam z powrotem na górę.
- Marta pogadamy ?
- Pewnie.
- Marta ja widzę, co się dzieję. Ty kochasz Moritza.
- Mario. . .
- Ale Marta. Mi to nie przeszkadza. Może kiedyś to mnie pokochasz. Ja będę czekał. Chcę ci w tym pomóc i mam nadzieję, że nocy jak ta ostatnia będzie coraz więcej. Było mi tak dobrze, jak nigdy wcześniej.
- Mario. Dziękuję ci. Jesteś cudowny. Mi też z tobą było bardzo dobrze. Uwielbiam cię, że jesteś obok mnie, kiedy cię potrzebuję i też chce być przy tobie na zawsze. Mam nadzieję, że się doczekasz. - nie mogłam się oszukiwać. Po prostu kochałam Moritza. Miałam nadzieję, że jeszcze mi się odmieni. Chciałam się zakochać w Mario. Ufałam mu. Byłam pewna, że nigdy nie powiedziałby do mnie tego, co powiedział Mo. Ale to chyba prawda, że dziewczyny wolą drani. Co do zeszłej nocy nie czułam się winna. Mnie i Moritza już nic nie łączyło. Mogłam robić co tylko chciałam. A chciałam kochać się właśnie z Mario. I nikt mi nie mógł tego zabronić. Podeszłam do niego i przytuliłam go. Delikatnie mnie pocałował.
- Ciesze się. Na pewno się doczekam. Jestem tego pewny. A teraz chodź. Rozpakujemy cię.
Rozpakowaliśmy moje rzeczy. Na dole robiło się ruchliwie. Towarzystwo zaczęło wstawać. Zeszłam i zrobiłam śniadanie.
- Co dzisiaj robimy ? - zapytał Mario, gdy goście już się rozjechali do domów.
- A co chcesz?
- Może gdzieś pojedziemy ?
- Co proponujesz ?
- Wypad nad wodę. Jest bardzo gorąco. Powygłupiamy się.- powiedział poruszając brwiami i uśmiechając się szeroko.
- Hmm. - zamruczałam. - Bardzo chętnie kochany. - podeszłam opierając się rękoma o jego tors i cmokając w usta.
Szybko pobiegłam na górę po rzeczy. Wsiadłam do swojego samochodu, ale od strony pasażera. Pojechaliśmy do Mario. Gdy czekałam, aż się przebierze i zbierze swoje manatki, leżałam na jego bardzo wygodnym łóżku.
- Hmm, ale wygodnie. Chyba będę tu dzisiaj nocować.
- A masz bieliznę na przebranie ?
- A potrzebuję ? - zapytałam nonszalancko. Mario się zaśmiał i położył obok.
- Raczej nie. - powiedział obracając mnie i namiętnie całując.
- To dobrze. A teraz chodź jedziemy. Musisz mnie zobaczyć w nowym bikini.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do samochodu. Pojechaliśmy nad jezioro. Wybraliśmy lekko odludne miejsce. Nie chcieliśmy pisku fanek i krzyków kibiców. Poza tym po co miał nam ktoś przeszkadzać.
Nic nie myśląc zerwałam z siebie ubrania.
- Piękna. - wyszeptał Mario patrząc się na mnie. Miałam tego nie słyszeć, więc udałam, że tak jest. Wbiegłam do wody zanurzając się po pas.
- A ty co będziesz się tak patrzył czy przyjdziesz tu w końcu ? - Mario wstał na zawołanie i podszedł do mnie, podniósł i delikatnie podgryzł w szyję.
- Mam ci oddać ?
- Na to liczę. - złapałam za jego wargę i delikatnie podgryzłam.
- Ał. - powiedział bardziej żartując.
Dzień zleciał nam bardzo szybko. Cały czas się wygłupialiśmy i całowaliśmy. Było cudownie. Ale cały czas myślałam o Mo. Nie przejmowałam się faktem, co robimy z Mario, a zastanawianiem się co w danym momencie może robić.
* U Anity *
Wakacje mijały niesamowicie szybko. Dopiero przyjechaliśmy, a tu już ostatni dzień. Marta już w Dortmundzie. Cieszyłam się z tego, choć nie byłam pewna jak to się dalej potoczy-myślałam, stojąc pod prysznicem. Nagle poczułam czyjąś obecność. Marco. Podszedł od tyłu, przesuwają dłońmi po mojej talii. Objął mnie mocno. Czułam każdy centymetr jego umięśnionego ciała. Powietrze w łazience było gorące i lepkie, tak samo jak nasze ciała. Oparłam głowę o jego ramię w czasie, gdy błądził rękami po moim biuście. Czułam rozkoszny ucisk w dole brzucha, który wynikał z niesamowitego podniecenia.
- Bierz mnie.
W tym momencie poczułam, jak Marco staje na wysokości zadania. Jego członek wbijał mi się w plecy. Jedną ręką uciskał moje piersi, podczas gdy drugą dłonią zjechał między moje nogi. Czułam narastające we mnie napięcie i coraz szybszy oddech Marco na policzku. Jego ręka odnalazła to właściwe miejsce. Dreszcze przechodziły mnie, gdy chłopak zwiększał intensywność pieszczot. Doskonale wpasował się w mój rytm. Oparłam się rękami o chłodne płytki. Wiedziałam, że zaraz zaleje mnie fala niewypowiedzianej rozkoszy. Marco obsypywał pocałunkami moje plecy, podczas gdy ja byłam już w innym świecie. Odwróciłam się. To on dał mi taką przyjemność, jakiej nie czułam nigdy wcześniej. Powoli obniżając się, całowałam krok po kroku, każdy jego mięsień, poczynając od rozgrzanych ust, aż do wyraźnych dołeczków mięśni brzucha.
- Mmmmmhhh...
Marco czuł zbliżającą się przyjemność.
Krążyłam dłońmi po jego udach, podbrzuszu nie dochodząc do celu.
- Anita, nie drażnij się.
Przystąpiłam do dzieła. Na początku powoli i stopniowo coraz szybciej. Czułam, że zaraz dojdzie. Nie myliłam się. W jednej chwili zostałam podciągnięta do góry i oparta o ścianę. Oplotłam nogą jego pas. Poziom podniecenia był tak wysoki, że bezwiednie wbiłam paznokcie w rozgrzane, mokre plecy Marco. Nie mogliśmy złapać oddechu, ale też nie mogliśmy doczekać się kolejnych uniesień.
- Proszę-szepnęłam.
I wtedy poczułam jak jego nabrzmiały, gotowy do gry członek zanurza się we mnie. Początkowo powoli, z wyczuciem falującym ruchem. Narastało we mnie napięcie, które znowu oddawałam wbijając paznokcie. Marco wyczuł chwilę i pchnął mocniej, doprowadzając mnie do ekstazy. Po chwili doszliśmy w jednym momencie.
- Nie wracajmy do Niemiec. Zostańmy tu. -zaproponował.
- Ja jestem za. Ale jutro wracamy.-odpowiedziałam kładąc się koło boga na łożu.

______________________________________________________________
Troszkę krótko ale będzie lepiej :) Pozdrawiam <3

9 komentarzy:

  1. Po prostu uwielbiam te opowiadanie! <3
    Super rozdział, czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-44_17.html miły byłby też komentarz :)
    Pozdrawiam i życzę weny ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. hej. Rozdziały ciekawe , ale zastanawiam się czy pisanie o seksie jest tutaj sensowne. :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to po prostu dlatego by lepiej rozumieć stosunki które łączą tych ludzi. Oczywiście nie jest to zrobione po to by zrobić z tego jakiegoś pornola albo czegoś. Po prostu czytałam już wiele opowieści młodszych i starszych pisarzy. I uważam że coś takiego zbliża do postaci. Wiadomo jakie uczucia ich łączą. Wiem że młodszym czytelnikom nie bardzo się to podoba ale piszę to tak jak ja bym chciała to czytać. Dużo osób które to czyta jest w moim wieku i im się to podoba. Piszę z wieloma czytelnikami i bardzo się wczuwają w te postacie.
      Mam nadzieję że wybaczycie mi to. Postaram się znaleźć jakiś środek by każdy był zadowolony :) Mam nadzieję że przez to nie spadnie liczba czytelników. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Świetny rozdział!
    czekam na następny!


    Zapraszam do mnie :) Komentarz mile widziany! NOWY ROZDZIAŁ!
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-51.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej!
    Znów przyznaję się bez bicia że ominęłam pół rozdziału, sceny łóżkowe nie są jednym z moich ulubionych. Jednak cieszę się że Marta jest z Mario, a Anita z Marco. Pasują do siebie!

    Mam nadzieję że wena Ci nie minie i będziesz pisała dalej!
    Opowiadanie cudne, może nie trzyma w napięciu, ale i tak chcę dalej czytać. Czytać i czytać. Mój Boże, co się ze mną dzieje.

    Pozdrawiam!
    K.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sądzę, że następne rozdziały będą trochę spokojniejsze, jeśli chodzi o TE sceny :) ale zajebiste opowiadanie:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog. Zaczełam czytać go od niedawna i bardzo mi sie spodobał . Mam nadzieje ,że Anita bedzie z Mario a nie ,że wróci do Leitnera ; ) Pozdrawiam ; - *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry miałam na myśli Marte a nie Anite ; -)

      Usuń
  7. Bardzo mi sie podoba ten blog. Nie słuchaj innych i pisz tak samo <3 Też jestem za tym żeby Marta była z Mario ; )))

    OdpowiedzUsuń