Kuba czekał już w samochodzie. Energicznie siadłam ma siedzeniu obok.
- Coś się stało ?
- Kontynuacja z Mario.
- Co zrobił ?
- W sumie nic. Przyszedł do mnie, przeprosił i poprosił, żebym zapomniała. Na koniec powiedział, że mnie kocha. A ja nic. Odpowiedziałam płaczem. Nie mogłam niczego siebie wydusić.
- Dajesz jeszcze radę ?
- Jeszcze tak, ale chyba już niedługo.
- Hej. Masz mnie. I zawsze możesz na mnie liczyć. Anita i Marco też są do twojej dyspozycji.
- Wiem Kubuś. Dziękuję.
- A teraz zapomnij na chwilę. Jedziemy sprawdzić, czy mogę cię nazywać rodziną. - złapał mnie za rękę i mocno uścisą. Uśmiechnęłam się w jego stronę. - A co chciałaś mi wcześniej powiedzieć ?
- Rozmawiałam z mamą.
- I co ?
- Powiedziała, że była kiedyś taka rodzina... kontakt się urwał.
- A więc to możliwe.
- Tak.
- Dlatego musimy się dowiedzieć.
Pojechaliśmy do pobliskiego szpitala. Kuba miał tam znajomego lekarza. Pobrał od nas próbki.
- Wyniki będą za jakieś 2 - 3 tygodnie.
- Nie można tego przyśpieszyć ? Bardzo nam zależy.
- Jak dla was.. No dobrze. Zadzwonię, jak będę coś wiedział, ale niczego nie obiecuję.
- Dziękujemy.
Wyszliśmy ze szpitala. Czułam ulgę. Teraz nie było odwrotu.
- To jedziemy na obiad.
Pojechaliśmy do domu Błaszczykowskich. Gdy weszłam pachniało przyprawami i ziołami.
- Cześć kochanie. - Kuba podszedł do Agaty i pocałował ją w policzek. Wydało mi się to urocze. Wierni i kochający się rodzice małej Oliwki, która spokojnie spała w swoim łóżeczku. Tak wyobrażałam sobie swoją przyszłość. Nie wiedziałam jedynie, kto będzie moim ostatecznym wybrankiem.
- Hej Agusia.
- I jak ? Dowiedzieliście się czegoś ?
- Nie. Lekarz się odezwie, jak będą wyniki.
- To dobrze. A teraz idźcie umyć ręce i podaję obiad.
Poszłam do łazienki dla gości i energicznie umyłam dłonie. Wychodząc zajrzałam do pokoju Oliwki. Tak słodko spała. Cichutko zamknęłam drzwi i poszłam do jadalni. Siadłam za stołem.
- Jak się czujesz Marta ?
- Nie no, dobrze.
- To się cieszę. Dobra. Podaję.
Zjedliśmy pyszny obiad, a potem chwilę porozmawialiśmy. Gdy Oliwka się obudziła, pobiegłam do jej pokoiku, wzięłam na ręce i zabrałam ją do nas. Pobawiłam się z nią trochę, ale zaraz musiałam uciekać.
- Odwieźć cię ?
- Nie, no coś ty. Pojadę taksówką. Mam jeszcze parę spraw.
- Jak chcesz. Ale wolałbym cię odwieźć.
- Nie, nie. Pobaw się z córeczką. - puściłam oczko do małej. Ubrałam buty i wyskoczyłam z domu. Było dość ciepło Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do mojego chłopaka.
- Hej kochanie.
- Hej piękna.
- Co dziś robimy ?
- A nie wiem. Nie mam planów. Gdzie jesteś ?
- Właśnie wyszłam od Błaszczykowskich.
- Odebrać cię ?
- Z chęcią.
- To czekaj tam na mnie. Będę za 5 minut.
- Ookej.
Siadłam na schodku i klikałam w telefonie. Sprawdziłam pocztę i odpisałam na parę SMS-ów od piłkarzy. Moritz szybko przyjechał. Wsiadłam.
- Hej królewno. Gdzie jedziemy ?
- Nie wiem. Może do mnie po rzeczy, a noc u ciebie ?
- Hm. Bardzo dobry pomysł. Mam kilka fajnych filmów.
- Porobimy coś. - zamruczałam. Chciałam, by zrozumiał o co mi chodzi.
Pojechaliśmy do mnie. Zabrałam parę manatków i pojechaliśmy do Mo. Wieczór spędziliśmy spokojnie. Trochę komedii i horrorów. Potem przenieśliśmy się do sypialni i oddaliśmy się przyjemności...
~2 dni później~
* U Anity *
- Czopie wstajemy!!!- krzyczałam wchodząc do pokoju Marty i rzucając się na łóżko.
- Misiu jeszcze chwilkę.
Bardzo rzadko zdarzało się, żebyśmy razem były w domu. Brakowało mi wspólnie spędzonego czasu, ale każda z nas miała swoje życie. Moje było poukładane, systematyczne, ze wspaniałym chłopakiem u boku. Żeby nie było nudno, udawało nam się raz na jakiś czas zrobić wypad do klubu. Marta nie miała takiego szczęścia. Na przeszkodzie stał jej wewnętrzny dylemat. Mogła mieć każdego. Liczyła na księcia z bajki, a dostała w pakiecie dwóch. Super, czego chcieć więcej-można pomyśleć, ale tylko w sytuacji, gdy chcesz się zabawić. Na dłuższą metę, to tak nie działa. Teoretycznie jest zdecydowana - Mo. Ale jej wspomnienia i fakt, że Mario też ją kocha sprawiają, że nie ufa sercu. Przy jednym rycerzu nie byłoby tego problemu. Zastanawiałam się od czego zalezy to, że ja mam spokojniejsze, bardziej bezproblemowe życie...
- Dobra, już ogarniam.- powiedziała Marta, przytulając się do mnie.
- Dzisiaj jest nasz dzień wolny i nie oddam cię chłopakom. Jedziemy na zakupy!!! A potem się zobaczy.
Dopiero wieczorem byłyśmy z powrotem w domu. Marta przez całą drogę siedziała jak na szpilkach. Wogóle ostatnio dziwnie się zachowywała, ale po telefonie jaki dzisiaj dostała, przechodziła samą siebie.
- Coś ty ćpała?-spytałam.
- Oj ciiicho...hihihi...
Nie zgłębiam tematu, jak będzie chciała to powie.-pomyślałam.
Weszłyśmy na domu. W przedpokoju stało wielkie pudło z kokardą.
- Ja nic nie wiem.- wiedziała. Wiem, kiedy Marta kłamie.
Na pudełku była karteczka "dla Anity zajrzyj do środka"
Otworzyłam pudełko, w którym było kolejne i kolejne...razem z 15. W najmniejszym kolejna karteczka "twój pokój" .Zerknęłam na Martę. Pełen zaciesz na twarzy. Poszłam na górę, a ona za mną. W pokoju było kolejne pudło. Wszystkie czynności powtórzyłam od początku, tyle że w ostatnim pudełku było coś ciężkiego. Klucze.
- Anito, czy zamieszkasz ze mną. - usłyszałam za plecami.
- Głupi.-odpowiedziałam i rzuciłam się chłopakowi na szyję. Marta zrobiłam nam zdjęcie.
- To teraz idziemy uczcić wyfrunięcie mojej niutki z gniazda.
Zeszliśmy na dół, gdzie czekał już Mo.
- Wiedzieliście?
- My? Nieee...-znowu kłamali.
- I tak was kocham.-powiedziałam.
Resztę wieczoru spędziliśmy na kanapie z drinkiem w ręku, śmiejąc się i żartując.
_________________________________________________
Siemka :) No i ja również już wróciłam do szkoły.. Zaczęłam dennie bo od 2 z łaciny ale to nic.. Ja nienawidzę łaciny, ona mnie, więc jesteśmy kwita. Mam nadzieję że nadal czytacie i się podoba. Pozdrawiam wszystkich i szczególnie moją kochaną siostrzyczkę, która mnie inspiruję.
P.S. Jutro BVB zmierzy się z Malagą. Kadrowicze Malagi CF już od niedzieli trenują na naszej ziemi. Miejmy nadzieję że wygramy :) w co nie wątpię. :)
Resovia Rzeszów pokonała Zaksę z czego jestem bardzo dumna :) Zapraszam <3
Kocham twój blog . Ale bardzo chce żeby Mario był z Martą . Czekam na następny roździał ; )
OdpowiedzUsuńSuper blog:D czyli teraz każda będzie szalała w swoim domu?;) pisz dalej
UsuńLubie czytać twój blog. Też jestem za tym żeby Mario z Martą był xd ;D
OdpowiedzUsuńJa chce mario z martą <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :))
http://freedoomcry.blogspot.com/
Ja tak jak reszta czytelników jestem za powyżej podanymi propozycjami.=)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział.Już nie mogę się doczekać następnego.!
Świetny!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!