czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 47

Stanęłam w tunelu. Złapałam Bartka pod rękę i niepewnym krokiem zbliżyłam się do wyjścia. Podeszłam cichutko do trenera.
- Dzień dobry !
- Witam ! Ah Marta ! Kochanie ! Jak się czujesz ?
- Świetnie trenerze.
- Sama przyjechałaś ? Wiesz że ci niewolno.
- Nie nie. Mam obstawę. Mój przyjaciel Bartosz. - zawołałam go gestem ręki. Podszedł do nas i podał rękę trenerowi. Następnie się przedstawił. Od razu wciągnęli się w dyskusję o siatkówce. Byłam zaskoczona wiedzą Juergena o tej dyscyplinie. Piłkarze gdy skończyli swoje ćwiczenia zauważyli mnie i podbiegli. Rzucili się na mnie przytulając i całując.
- Dobra dobra chłopaki. Zostawcie moją dziewczynę. - odgonił ich Moritz przepychając się przez tłum. Gdy w końcu dobił się do mnie i pocałował mnie namiętnie. Chętnie przystałam na tym. Całował świetnie.
- No dobra. To teraz ty odczep się od naszej siostry. - podszedł Marco i Kuba. Kubuś przytulił mnie po pocałował w czoło. Zawsze zachowywał się jak mój tata. - Jak się czujesz mała ?
- Dobrze.. Bartek o mnie dba.
- Cieszę się. - podał rękę Kurkowi - Dzięki stary.
- Przecież to oczywiste.
- No dobrze chłopaki. Trenujcie. Jest Anita ?
- Tak. Jest u siebie. 
- Ok. Idę do niej. Bartuś idziesz czy zostajesz ?
- A mogę zostać ?
- Pewnie.
- Miej telefon w ręku. Dzwoń w razie czego.
- Dobrze Bartek. Nic mi nie jest.
- Nie mów hop.
Szybkim krokiem udałam się do biura mojej siostry. Zapukałam.
- Proszę !
- Hej.
- O hej Marta. Co ty tu robisz ? Powinnaś leżeć w łóżku.
- Nie chce siedzieć w domu. Świetnie mieszka się z Bartkiem ale stęskniłam się za pracą.
- No do pracy na razie nie wrócisz. Musisz wypocząć. Spakuj się i jedźcie gdzieś z Bartkiem.
- Nie na razie nie.
- Czemu ?
- Ja chce wszystko sobie ułożyć...
- Z kim.. ?
- Hm. Dobre pytanie. Ej weź zmieńmy temat. Jak maleństwo ?
- Dobrze ale nie ten temat. 
- No dobra.
- Usiądź. Nie można ci się przemęczać. Jak tam z Bartkiem ?
- Powiedziałam mu że muszę wszystko przemyśleć. Zachowuję się jak przyjaciel. Nie chce by wracał do Moskwy. Najchętniej znalazłabym mu klub w Dortmundzie albo nakazała grać w nogę.
- No to powiedź mu że ma zostać bramkarzem. Nadawałby się.
- Bardzo śmieszne. Przywiąże go do kaloryfera albo założyła opaskę jak dla więźnia...
- Hahaha. Biedny ten Bartek z tobą.
- No biedny. Ale ja go potrzebuję. Dzisiaj miałam zły sen a on to wyczuł i jak kiedyś zaczął mi nucić. Wiesz jak ja się świetnie czułam.
- Oo no to ja nie wiem co zrobić. A może niech po prostu wróci.
- Nie wiem. . . Wpadniecie wszyscy wieczorem ? Coś wypijemy..
- O nie nie. Ani tobie ani mi nie wolno. Możemy wpaść ale na ciasto i kawę.
- No dobrze. To ja idę do siebie. 
- Dobra. Pa. Do wieczora.
Zamknęłam cichutko drzwi. Wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Bartka. 
- Marta ? Co się dzieję ?
- Nic Bartuś kochanie. Spokojnie. Możecie przyjść ? Chce mieć to za sobą.
- Pewnie.
Byłam już w moim gabinecie. Na chłopaków nie musiałam długo czekać.
- Chodźcie chodźcie.
- O co chodzi kochanie ? - zapytał Mo siadając w fotelu.
- Chciałam wam wszystko wytłumaczyć. Wiem że wszystko jest takie zamieszanie, ale ja serio na razie nie mogę wybrać z kim chce być. Nie jestem jeszcze zdrowa. Dajcie mi czas. Może pograjmy tak jak było do tej pory ? Żeby było jasne. Bartek ze mną mieszka, jesteśmy przyjaciółmi. Między mną i Mo się nic nie zmienia. Jak kiedyś. Mario.. jesteś mi najbliższy. I chce cię mieć blisko. Więc przystańmy na tym. Wiem że jestem nie fair ale ja po prostu muszę po-funkcjonować jak kiedyś i wrócić do swojego życia.
- Więc niech tak będzie. 
- Jesteście pewni ?
- Tak.
- Dziękuję.
Przytuliłam każdego z osobna. Porozmawialiśmy chwilę. Zaprosiłam ich na wieczór do nas. Byłam bardzo zmęczona co zauważył Mario.
- Stary chyba czas zabrać ją do domu. 
- Też tak myślę. Chodź Marta. Pojedziemy do domu.
- Właśnie. Zabierz ją do domu a my przyjedziemy potem.
- No dobrze. Bartek miałam torebkę ?
- Nie słońce.
- Okej. No to jedźmy.
Pożegnałam swojego chłopaka, następnie przyjaciela. Spacerkiem doszliśmy do samochodu. Gdy byliśmy już w domu padłam na sofę. Przesunęłam się by zrobić miejsce dla siatkarza.
- Zmęczona ?
- Strasznie. Chodź tu. -  chłopak posłusznie się położył. Przytulił mnie do siebie i nakrył kocem. - Nie chce byś wyjeżdżał.
- Ja też nie chce ale za co mam żyć ?
- Zapewniłam nam dobre życie już parę lat temu. Jak bym chciała nikt z nas wszystkich nie musiałby pracować. Więc ty też...
- Nie gadaj Marta. Muszę. Chcę. Już nie w Moskwie ale w Dortmundzie raczej nic nie znajdę.
- Zostań piłkarzem.. " Możesz zostać kim chcesz "
- Nie nadaję się kochanie. Muszę wyjechać. Rozważałem powrót do Skry lub transfer do Rzeszowa.
- To i tak daleko...
- Ale bliżej.
Spoczywaliśmy rozmyślając, co się wydarzy w najbliższym czasie. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek. Chłopak ocknął się, pocałował w czubek nosa i wyskoczył spod koca.
- Aż tak długo leżeliśmy ?
- Widocznie tak. - wymamrotał, idąc otworzyć drzwi. Tak jak spodziewał się stał za nimi ktoś z gości. Była to Anita i Marco.
- Po co dzwoniliście ? Przecież macie klucze.
- Nie chcieliśmy wam przeszkadzać.
- W czym ?
- No ja tam nie wiem co robi dwoje dorosłych ludzi, darzących się sympatią, będąc samemu w domu.
- Aż ty głupia jesteś - wydarłam się z pokoju. 
- Miło mi !
- Co wam podać ? Kawę, herbatę ? - Bartek jak zawsze bardzo gościnny i kulturalny.
- Siądź sobie Bartuś. Ja nam zrobię. Latasz jak mały samolocik. 
- No dobrze. Ale nie jestem zachwycony twoją decyzją.
- Nie musisz. - znów zadzwonił dzwonek. Bartek otworzył i wpuścił chłopaków. Moritz siadł obok mnie. Obią i pocałował. - ah kocham go ! - pomyślałam łapiąc oddech po pocałunku.
- Marta musimy pogadać..
___________________________________________________
Nie wiem co pisać więc całuję cieplutko i pozdrawiam :*

7 komentarzy:

  1. świetne! Serdecznia zapraszam na mojego bloga http://kilogramszczesciaradosciimilosci.blogspot.com/
    Oczywiscie dodaje Twój blog do obserwowanych i mam nadzieję,że Ty zrobisz to samo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak zwykle super! Ciekawe co Mo chce powiedzieć Marcie?
    Pozdrawiam i czekam na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D ciekawe co Moritz powie Marcie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się jak zawsze ;3 . Marta ma być z Mario i koniec X DD

    OdpowiedzUsuń
  5. genialny rozdział :3
    mam nadzieję, że Marta będzie z Mario *-*
    czekam na kolejny :D pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże to jest świetne ;3
    Dawaj szybko następny <3
    Zapraszam do siebie http://julka-i-gotzeus.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. mam nadzieję że Marta sobie przypomni i będzie z Mario, czekam na następny :) nominowałam Cię do Liebster Award http://co-los-ze-soba-przyniesie.blogspot.co.uk/2013/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń