czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 46

* U Marty *
Nareszcie wracałam do domu. Nadal byłam słaba ale miałam Bartka i całą obstawę.
- Co dzisiaj robimy Bartuś ?
- Jeszcze nie dojechaliśmy do domu a ty już chcesz coś robić ? Na pewno będziemy leżeć przed telewizorem. Możesz sobie wybrać czy na dole czy na górze.
- Ale ..
- Żadnego ale. Dopiero co wracasz ze szpitala. Leżałaś tam pare tygodni.
- No dobrze. A co będziemy oglądać ? Może jak kiedyś wszystkie odcinki niani i spekulacje kiedy wkońcu będą razem ?
- Oo bardzo chętnie.
Wjechaliśmy na posesje domu. Wyglądało tu już inaczej. Wszystko było w barwach jesieni. Wcześnie się zaczęła ale miała swój urok. Kremowy dom, który zawsze wydawał się blady, nabrał koloru. Wysiadłam. Oczywiście pomagał mi przy tym Bartak. Otworzył drzwi. Zdrętwiałam. Przygotował wszystko. Salon był przemeblowany by było łatwiej się po nim poruszać. Wszędzie stały kwiaty i kartki które słali znajomi i rodzina. Usiadłam w fotelu który stał w przedpokoju. Bartek klęknął przede mną. Uśmiechnęłam się a on rozwiązał moje sznurówki. Delikatnie zdjął moje buty i odstawił do szafeczki, która była nowa. Zawsze rozstawiałam swoje obuwie po całym hallu co przeszkadzało Bartkowi. Nachyliłam się i pocałowałam go w czoło. Złapał mnie w pasie i zaniósł do salonu. Usadowił w rogu narożnika. Nakrył mnie wcześniej przygotowanym kocem i podał poduszki.
- Idę zrobić obiad kochana. 
- Jesteś cudowny. Dziękuję Bartuś.
- Mówiłem już. Nie dziękuj.
- Zapomniałam.
Nie zdążyłam powiedzieć a już niknął za blatem. Włączyłam telewizor i szybko wyszukałam serial który miałam nagrany. Po rozstaniu z Bartoszem oglądałam ją całymi dniami. Było to jedno z wielu wypomnień jakie miałam. Zawsze gdy byliśmy razem w domu, oglądaliśmy i rozmawialiśmy kiedy w końcu Pan Skalski zrozumie że kocha Franie. Było to dla nas takie niezrozumiałe. 
- Co gotujesz ?
- To co lubisz najbardziej.
- Zapiekankę z kluskami ?
- Tak.
- Ooo. Już dawno nie jadłam. Ostatnim razem jadłam twoją. Potem nie chciałam spróbować żadnej innej by nie zapomnieć tego smaku. Zmieniłeś coś ?
- Nie. Wszystko jak kiedyś. Ten sam przepis.
Telefon który miałam w kieszeni zawibrował. Złapałam szybko za niego. Był to sms od Moritza.
" Jestem na treningu. Ale spróbuję się urwać, bo mamy całodzienny trening i przyjadę jak najszybciej. Kocham cię ! <3 "
odpisałam.
" Nie musisz się śpieszyć. Bartek zabrał mnie do domu i właśnie gotuję. Trenuj spokojnie. Jesteś najlepszy ;* Kocham cię ! "
Pierwszy odcinek dobiegał końca. Z kuchni dochodziły cudowne zapachy.
- No księżniczko. Zapraszam na obiad. - wstałam owinięta w kocyk. Usiadłam do wielkiego stołu. Był już nakryty. Nałożył mi i siadł naprzeciwko.
- No to smacznego.
- Dziękuję i nawzajem.
Spróbowałam zapiekanki. Delektowałam się pierwszym widelcem. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Yhm. Bartuś pyszne.
- Cieszę się.
Wpatrywałam się w Kurka. Wyglądał świetnie. Lepiej niż 2 lata temu gdy się rozstali. Cały obiad spędziliśmy w ciszy która była bardzo przyjemna. Mieliśmy wiele czasu by się sobie przyjrzeć. Po posiłku pomogłam chłopakowi pozmywać. Popołudnie spędziliśmy przed telewizorem jak mi obiecał. Wieczorem koło 19 przyjechał Moritz. Był bardzo zmęczony ale uznał że musiał mnie zobaczyć. Posiedzieliśmy chwilę i pojechał do domu. Z Mario rozmawiałam przez telefon gdy już leżałam w łóżku. Nie mogłam usnąć więc wybrałam się do Bartka który mieszkał w sypialni obok. Zapukałam i wślizgnęłam się do pokoju.
- Co się dzieję słońce ?
- Nie mogę spać.
- Come here. - wiedział że kocham jego angielski akcent. Tak dobrze go grał. Odchylił kołdrę. Szybko wskoczyłam pod nakrycie i przytuliłam się do przyjaciela.
- Bartuś ?
- Tak ?
- Zostaniesz tak długo jak będziesz mógł ?
- Jeśli tego chcesz.
- Chce.
- Więc zostanę.
- A odpowiada ci to że jesteśmy przyjaciółmi ? Jeszcze nie jestem w stanie kogoś wybrać. Jeszcze nie funkcjonuję jak powinnam.
- Oczywiście kochanie że mi odpowiada. Chce być najbliżej ciebie jak mogę.
- To dobrze. A mogę dzisiaj z tobą spać ?
- Pewnie że tak.
- To dobrze. Dobranoc kochany.
- Dobranoc Martuś. - pocałował mnie w czoło. Objęłam jego klatkę i położyłam głowę na piersi. Wtulona zamknęłam oczy. Bicie jego serca bardzo mnie uspokajało. Gładził moje włosy co również było bardzo relaksujące. Usnęłam szybko. Tak samo jak Bartek. Gdy przebudziłam się w nocy niespokojna, on to od razu wyczuł. Przebudził się, pocałował w nos, przycisnął mocniej do siebie i zaczął cichutko nucić. Moje serce biło coraz wolniej. Znów mogłam usnąć. Gdy ponownie otworzyłam oczy było już jasno. Bartka już nie było. U stóp łóżka leżał ciepły szlafrok, grube skarpety i kapcie. Ubrałam się i zeszłam na dół. Mój przyjaciel jak zawsze urzędował w kuchni. Wyglądało to strasznie komicznie. Przystojny chłopak, mający 2.04 metrów, bawiący się w gosposie.
- Witaj piękna.
- Cześć misiu.
- Nadal nie jesz śniadań ?
- Nic się nie zmieniło.
- Więc dobrze wiedziałem. Zrobiłem ci chocacino. - uśmiechnął się szeroko jak mały chłopiec, trzymając wielki kubek w ręku. Usiadłam przy barze i chwyciłam za czekoladową kawę. Upiłam łyk. Słodki i ciepły sma rozlał się po moim gardle, rozgrzewając mnie od środka. - Jakie plany na dziś ?
- Moglibyśmy pojechać na Signal Idunę ? Chciałabym wszystkich zobaczyć.
- Oczywiście. 
- Porozmawiamy we czwórkę. Muszę wam powiedzieć to co powiedziałam ci wczoraj.
- Pewnie.
- A więc za chwilkę się ubiorę i pojedziemy. 
- Okej. Zmieniając temat. Będziesz u mnie spała codziennie. Myślałem że już nie miewasz tych snów. - miewałam złe sny co noc. Jedyna osoba która mogła mnie uspokoić był Bartek. Dlatego nie lubiłam spać sama. Zawsze się bałam. Sny się nasiliły po rozstaniu. Nie było nikogo kto mógłby mnie przytulić i pocałować. Sama musiałam sobie z tym poradzić. Lecz raz na jakiś czas to wracało. Tylko Kurek wiedział co wtedy trzeba zrobić bym mogła spać dalej.
- Zawsze mam. Może mniej, bo musiałam się sama z nimi uporać, gdy byłam sama ale nadal są.
- Przepraszam cię strasznie że cię w tedy zostawiłem. Marta ja naprawdę żałuję. Jestem największym dupkiem jaki istnieje. Wiem. Przepraszam cię tak bardzo. - widziałam w jego oczach strach. Łzy napływały mu do oczu.
- Bartek. Zrobiłeś bardzo źle. Przechodziłam wtedy bardzo trudny czas. Prawie nie zdałam na kolejny rok. Nie wychodziłam z domu. Odcięłam się całkowicie. Ale co się stało się nie odstanie. Nie sięgam już wspomnieniami wstecz. Liczy się to co jest teraz. I już dawno ci wybaczyłam. Miałam nadzieję że pewnego dnia znajdziesz się przed moimi drzwiami. Nie byłam zła. Byłam rozczarowana i niepewna co zrobiłam źle.
- Ale ty nic nie zrobiłaś źle ! To ja jestem idiotą i zrobiłem coś okropnego. Wybacz mi, proszę..
- Chodź tu do mnie. - chłopak podszedł. Z całej siły go przytuliłam. Ucho przyłożyłam do jego serca. Biło bardzo szybko.- wybaczyłam ci już dawno. Zapomnij o tym co było. Musimy żyć. Wszystko toczy się dalej.
- Dziękuję ci.
- Sam mówiłeś. Nie dziękuj bo brzmi to jak pożegnanie. A ja nie chce się z tobą żegnać.
- Kocham cię.
- W pewnie sposób ja ciebie też. 
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Siatkarz był spokojniejszy po tym co sobie wyjaśniliśmy. Nie żył już z tym strachem. Ubrałam się  i pojechaliśmy na stadion.
- Pamiętasz ? Te buty kupiliśmy razem.
- Pamiętam. Uparłeś się że mam je kupić.
- I widzisz. Świetnie w nich wyglądasz.
- Widzę widzę.
Zajechaliśmy na parking. Wysiadłam i poszłam w stronę murawy gdzie trenowała drużyna.
_______________________________________
Nie będę truła :) tam tam tam :) Pozdrawiam ;d

7 komentarzy:

  1. Super rozdział! Dobrze, że z Marta jest już w porządku :D
    Pozdrawiam i życzę wen ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny rozdział *-*
    mam nadzieję, że Marta będzie z Mario ^^
    czekam na kolejny, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Juhu.Marta w domu.! Mam nadzieję ,że już nic złego się nie wydarzy.Czekam z niecierpliwością na następny.=)

    OdpowiedzUsuń
  4. super dobrze że z Marta już wszystko w porządku mam nadzieje że za niedługo wybierze któregoś z 3 panów, a najlepiej żeby był to Mario bo w sumie dzięki niemu się obudziła i odzyskała pamięć :D

    OdpowiedzUsuń
  5. super rozdział mam nadzieje ze teraz z marta bedzie dobrze .Mam nadzeije ze nie bedzie z kurkiem tylko z mario .

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty <3
    Cieszę się , że z Martą już wszystko w porządku . Liczę , że będzie z Mario , a nie z tym Kurkiem .
    Czekam na następny ;)
    Pozdrawiam ;*
    Zapraszam do siebie :
    http://agaikubastory.blogspot.com/
    http://julka-i-gotzeus.blogspot.com/
    Mile widziane komentarze ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciesze się ,że z Martą wszystko dobrze. Teraz czekamy aż będzię z Mario ; )

    OdpowiedzUsuń