poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział 43


* U Anity *
Weszłam i sprawdziłam teren. W sali nie było nikogo poza bladą i poobijaną Martą. Leżała i patrzyła w sufit. Bardzo mocno się nad czymś zastanawiała, bo nie zauważyła jak wchodzę. Chciałam podejść i przywitać się z siostrą, ale reszta szybko wpadła do sali i zaczęła krzyczeć.
- Kochanie ty nasze !! Jesteśmy !! Jak się czujesz ?
Bartek podszedł do dziewczyny i pocałował ją delikatnie.
- No nareszcie wszystko wróciło do normy. - powiedział Igła widząc, jak para się całuje.
- Jejku chłopcy, co wy tu robicie ? Chodźcie tu do mnie.- Marta przytuliła siatkarzy. Oni pocałowali ją w czoło, gładząc po włosach. Nie było ich wielu, ale byli najważniejsi. Był Krzysiu Ignaczak, był Michał Winiarski, Michał Kubiak, Zibi Bartman, Marcin Możdżonek, Pit Nowakowski i Łukasz Żygadło. Wszyscy stanęli naprzeciwko dziewczyny, by dobrze mogła ich widzieć. Jedynie Bartek i Krzysztof siedli po jej bokach i trzymali ją za rękę.
- Krzysiu jak dzieciaki ? A u ciebie Michał jak ?
- Wszystko w porządku Martuś. Brakuje im cię. Na ostatnim spotkaniu rodzinnym kadry, brakowało naszego słoneczka, które by rozruszało całą imprezę. Dzieci i dziewczyny też tęsknią.
- Na następnym już będę.
- Bardzo dobrze. Cieszmy się. A co dzieci.. Dzieci rosną.. Czas na was. Nadal chcę zostać wujkiem.
- Oj Krzysiu, Krzysiu. - wyszeptał Bartek kręcąc głową. Zarumienił się, co wyglądało bardzo słodko. Objęła wolną ręką jego policzek i pogłaskała delikatnie palcem.
- Co kochany. Nie chcesz mieć dzieci ?
- Ależ skąd. Oczywiście, że chcę. Nawet w tym momencie. Byle z tobą. Ale jak Igła coś odpali to nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.
- Oj tam. I tak go kocham. - Bartek spojrzał bardzo zazdrośnie. - Ale ciebie bardziej.- chłopak się rozchmurzył i pocałował dziewczynę. Spojrzała na przyjaciół stojących naprzeciwko.
- A wy chłopaki jak tam ? Są jakieś zdobycze ? Przepraszam was za te pytania, ale dla mnie nic się nie zmieniło, a wiem, że minęło dużo czasu, którego nie pamiętam.
- Są są.. Ale kochana nic się nie stało ważne, że jesteś z nami.
- Słodko. Więc pokażcie mi je. Już. - chłopaki wyjęli telefony. Dziewczynę Marcina znałam bardzo dobrze i bardzo ją lubiłam, tak samo jak dziewczynę, znaczy już żonę Łukasza. Powiedział, że wysyłał mi zaproszenie, ale nie odpowiedziałam. Pomyślałam - ale byłaś głupia. Do przyjaciela na ślub nie pojechałaś. Wstyd. - przeprosiłam Łukasza, ale on powiedział, że wszystko rozumie. Zobaczyłam dziewczyny Zibiego i Dzika.
- Zibi ! Blondynka ?? Ty ?? Przecież ty tak brunetki kochałeś.
- Wiesz chciałem mieć ciebie jako swoją brunetkę, ale Bartek mnie uprzedził.- Zbyszek się zaśmiał i walnął Kurasia w ramię.
- Alesz ty głupi ZB9... Masakra. - wyśmiał Możdżu Bartmana.
- O Michałku.. Jaka ładna.
- Dziękuję kochana.
- Kochacie się ?
- Strasznie.
- To bardzo dobrze. Cieszę się.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy cały dzień. Pod wieczór wpadli piłkarze. Cała drużyna. Zrobili jej niespodziankę. Poznała ich od nowa. Bardzo polubiła wszystkich, bez wyjątków. Byli cudowni. Opowiadali jej jak z nimi trenowała, jak byliśmy na wspólnych imprezach lub piknikach. Mario i Moritz zabiegali o rozmowę z nią. Wyszeptała mi do ucha, że nawet ich lubi, ale są trochę natrętni. Poprosiłam ją o wyrozumiałość. Siatkarze i piłkarze wdali się w dyskusję na temat sportów. Miała nadzieję, że się polubią. Wyglądało na to, że faktycznie tak się dzieje. Było już późno i postanowiłam, że czas odwiedzin dobiegł końca. Bartkowi pozwoliłam zostać, jeśli musi. Mario i Moritz też jeszcze chwilę zostali. Kuba pomógł mi zawieźć gości do domu Marty. Mieli tam zostać jeszcze perę dni.
* U Bartka *
Zostaliśmy we czwórkę. Obiecałem Anicie, że nie dojdzie do żadnej kłótni między nami. Pod tym warunkiem pozwoliła nam zostać. Było cicho, więc Marta przejęła inicjatywę i zaczęła rozmowę.
- Chłopaki naprawdę mi przykro, że was nie pamiętam. Wiem, że was to cholernie boli. Ale zrozumcie mnie... Ja po prostu nie wiem co mam zrobić. Przywalić sobie patelnią w głowę czy czytać stare pamiętniki. Nie wiem jak mogę wrócić moje wspomnienia.
- Spokojnie Marta. Wszystko wróci z czasem. Będzie dobrze.
- A co jeśli nie ?
- Będzie dobrze. Nie martwmy się na razie.
To było tylko takie gadanie. Chłopaki byli mocno przybici. Wydawało mi się, że wiem co przeżywają. Pewnie to samo co ja jakiś czas temu, jak zdałem sobie sprawę, co zrobiłem.. Byłem totalnym idiotą. Teraz nie rywalizowali we 2 o nią. Było nas 3. A wszystko zależało od Marty i jej pamięci. Nikt nie mógł nam powiedzieć czy amnezja się cofnie. Mogło to się stać teraz, ale też kiedyś. Ale im dłużej nic się nie działo, tym prawdopodobieństwo było mniejsze.
- No dobrze. Chciałabym już do domu. Może to by na mnie zadziałało.
- Oj kochanie nie tak szybko. Zapomniałaś że masz parę złamanych kości i parę dni temu obudziłaś się ze śpiączki ?
- Ale ja się świetnie czuję.
- Czasami. Sama dobrze o tym wiesz. Pamiętasz co się działo ostatnio ? Tak szybko cię stąd nie zabiorę. - odezwałem się. Troszkę triumfalnie, bo to ja miałem Martę i to ze mną wracała do domu, ale nie chciałem być wredny dla chłopaków. Nie byłem typem człowieka, który chciał im specjalnie dokopać.
Obczaili mnie wrednie, ale Marta to zauważyła i spojrzała na nich wrogo. Od razu się uśmiechnęli i zaczęli zbierać do wyjścia. Widać było, że chcieli mnie wyciągnąć ze sobą, bo nie podobało im się to, że spędzałem czas sam na sam z dziewczyną. Pożegnała się z nimi i wyszli. Zgasiłem światło i zapaliłem lampkę obok łóżka mojej ukochanej. Usiadłem na krzesełku i podparłem głowę ręką. Marta położyła się delikatnie na boku i przybliżyła swoją twarz. Nasze usta zetknęły się w namiętnym pocałunku. Był inny niż zwykle. Pełny żądzy i emocji. Musiałem kontrolować swoje pożądanie. Nie mogło do niczego dojść. Mogło to mocno zaszkodzić Martusi. Wyciągnęła rękę w moją stronę. Objęła dłonią moją szyję. Głaskała ją. Nadal nie przestaliśmy się całować. Jej dłoń powędrowała niżej. Poczułem ciepło. Palcem rysowała trasę pomiędzy mięśniami brzucha. Zacisnąłem zęby, by nie dać się ponieść rozkoszy.
- Kochanie. Nie możemy ?
- Kto tak powiedział ?
- Anita. Może ci to zaszkodzić.
- Nie słyszałam jeszcze, by seks komuś zaszkodził.
- Nie żartuj śliczna.
- A może ty nie chcesz się ze mną kochać ?
- No jak nie. Właśnie walczę z samym sobą, by móc się kontrolować.
- Więc przestań.
- Nie mogę. Nie mogę ci zrobić krzywdy.
- Oh, ale jestem zła. Ja chce seksu. Takiego jak za pierwszym razem. - To ze mną przeżyła swój pierwszy raz. A ja z nią. Była to najcudowniejsza noc w naszym życiu. Wszystko było idealne. Wszystko było zaplanowane i zorganizowane.
- Pamiętasz to tak dokładnie jak ja ?
- Oo tak. Najlepsza noc w moim życiu. I chce to powtórzyć.
- Jak cię zabiorę do domu wszystko zrobimy dokładnie jak wtedy, a teraz przestańmy.
- Nie możemy się nawet całować ?
- Tego nie powiedziałem.
- No to dobrze. Chodź do mnie słodziaku. - położyłem się obok i kontynuowałem swoją pieszczotę.
* U Anity *
Więc chłopaki zostali spławieni. Cóż poradzić. Nie mogłam wpłynąć na decyzję Marty. Nie miałabym nawet serca, żeby ją namawiać. W 100% rozumiałam jej postępowanie.
- Anita, chyba nie powinnaś prowadzić. - Marco spojrzał na mnie niepewnie.
- Dobrze, ale musisz siąść ze mną.
- Mario, poprowadzisz?
Dojechaliśmy do domu, a Mo i Mario pojechali do swojego.
- Marco, mówiłeś swoim rodzicom?
- O naszym dziecku? Nie, ale zapraszają nas na niedzielę, bo wiedzą, że mam im coś ważnego do powiedzenia.
- Moja 4 wizyta u twoich rodziców, a już taka wiadomość. Nie będą zachwyceni.
- Nie przesadzaj. Będą zaskoczeni, ale szczęśliwi. Ostatnio coś wspominali o wnuczku.
- W najbliższym wolnym czasie musimy wybrać się do moich.- powiedziałam.
- Oczywiście. Chcę poznać przyszłych rodziców.
- Czyli ty tak na poważnie z tym ślubem?
- Misiu. Skoro mam taką dziewczynę to muszę się postarać.-szeptał mi do ucha, gładząc ręką moją nogę.
- Jeszcze pare miesięcy i nie będziemy mogli TAK korzystać z życia.
- No to musimy nadrobić.
Marco wodził nosem po mojej szyi.
- Nie mogę przestać myśleć o Marcie.
- Nic nie zrobimy. Dobrze wiesz, że wszystko się potoczy swoim torem. - jego oddech łaskotał mnie w szyję.
- Masz rację. Tym bardziej, że Bartek też jest w porządku.
Przez moje ciało przeszedł rozkoszny dreszcz.
- Jesteś niewyżyty. - mruknęłam, patrząc mojemu przystojniakowi w oczy.
- Ty tak na mnie działasz.
Pocałował mnie swoimi miękkimi, ciepłymi ustami. Robiło mi się coraz cieplej.
- Któryś z siatkarzy miał wpaść.
- Najwyżej się przyłączy.-Marco powoli zjeżdżał w dół mojej szyi.
- Najpierw ty.- lubiłam oglądać go bez koszulki. Nie był 'pakerem', ale miał ładnie i delikatnie zarysowane mięśnie pod bladą skórą. Zdjęłam jego koszulkę, błądząc dłońmi po brzuchu. Chwilę potem nie miałam na sobie bluzki i spodni. Wstałam z sofy i zaczęłam iść w stronę przedpokoju, kręcąc biodrami. Odwróciłam się i zerknęłam na Marco. Widziałam, że jest już gotowy. Rzeczywiście trzeba korzystać, póki można. Zarzuciłam ręce na chłopaka i pocałowałam go gorąco. Złapał mnie za udo i podciągnął do góry. Bez problemu wniósł mnie na piętro. Delikatnie położył na łóżku, lekko przygniatając mnie swoim już nagim ciałem. Obsypał mnie pocałunkami, wprawiając mnie niemal w ekstazę.
Po wszystkim położyłam głowę na piersi Marco, gładząc palcem po zagłębieniach na brzuchu, podczas gdy chłopak objął mnie.
- Mogę tak zostać na zawsze.
- Ja z tobą.-pocałowałam chłopaka w ramię.
Nagle zadzwonił mój telefon przerywając jeden z niewielu spokojnych momentów w naszym życiu. Odebrałam połączenie od nieznanego numeru.
- Tak?
- Dzień dobry. Czy rozmawiam z Anitą Olszewską?
- Tak.
...
- Ale nie da się tego przełożyć?
- Anita, ostatnio i tak miałaś urlop. Musisz pojechać. Półtora tygodnia w Berlinie to nie koniec świata. Dzięki temu będziesz miała więcej dni wolnego. Odbijesz sobie. I przyda ci się ten kurs.
________________________________
Strasznie dużo szkoły.. Ale wyliczyłam  że zostało mi 31 dni szkolnych :) 18. maja moje urodzinki i jedziemy do Dortmundu. I do BVB. Mecz BVB - Hoffenheim :) Mam nadzieję że Eugen zagra. A potem 30. czerwca -> Tarnów i żużel :) Unia Tarnów! Pozdrawiam i zapraszam :) :*

3 komentarze:

  1. Świetny ;)
    Zapraszam do mnie
    http://zmianazycianalepsze.blogspot.com/ ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne <3 Czekam na nexta ;*
    W wolnym czasie wpadaj do mnie : http://agaikubastory.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, z resztą jak każdy
    pozdrawiam ;**
    Zapraszam do siebie http://wwwkochamcieborussiodortmund.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń